Wiek Półcienia. Sztuka w czasach planetarnej zmiany w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
Wystawa zatytułowana Wiek Półcienia. Sztuka w czasach planetarnej zmiany w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (Polska) prezentuje prace ponad 70 artystów, w tym Qavavau Manumie z Cape Dorset. Kooperatywa West Baffin Eskimo rozmawiała ostatnio z kuratorami wystawy Sebastianem Cichockim i Jagną Lewandowską o tym projekcie.
Zacznijmy może od wprowadzenia założeń kuratorskich do wystawy Wiek Półcienia. Sztuka w czasach planetarnych zmian. Na pierwszy rzut oka, wystawa jest postrzegana jako poświęcona kwestiom środowiskowym, co też robi, ale gdy przyjrzymy się temu bliżej, Wiek Półcienia jest platformą wielopoziomową zapraszającą do wielu innych dyskusji. Czy w tym właśnie kontekście możecie powiedzieć nam więcej o tym projekcie?
Ta wystawa jest poświęcona długiej historii tzw. sztuki ziemi. Nasze rozumienie sztuki ziemi, jako gatunku artystycznego jest elastyczne i otwarte. Obejmujemy wszystkie praktyki związane z zagadnieniami środowiskowymi, rolnictwem, użytkowaniem gruntów i ich interpretacją, zarówno studyjne, abstrakcyjne, poetyckie, jak i zaangażowane, aktywistyczne, interdyscyplinarne. Nie ograniczamy go do żadnego konkretnego medium, ani historii, ani żadnego regionu geograficznego. Zasadniczo wierzymy, jak to ujął filozof Timothy Morton, że cała sztuka jest ekologiczna. Jest wiele tematów, które chcielibyśmy przedstawić naszym odbiorcom, takich jak sprawiedliwość środowiskowa i pojęcie głębokiego, geologicznego czasu. Dokładamy wszelkich starań, aby wystawa była otwarta na interpretację i nie była odbierana jedynie jako ilustracja niektórych aktualnych debat związanych z kryzysem klimatycznym. Poezja i to co nieznane, to najskuteczniejsze narzędzie do wyobrażenia sobie innego, lepszego świata dla nas wszystkich.
Wystawa prezentuje prace wielu najważniejszych nowoczesnych i współczesnych artystów, co sprawia, że zaangażowanie w nią artysty inuickiego z Cape Dorset, Qavavau Manumie, jest wyjątkowe. Czy możecie nam powiedzieć więcej jak dotarliście i jak poznaliście prace Manumie?
Odkryliśmy niezwykłe rysunki Qavavau Manumie podczas przygotowań do wystawy, jakie robiliśmy w trakcie Biennale w Toronto. Wkrótce potem, kiedy przesłałeś nam wybrane prace, dosłownie odebrało nam mowę. Obserwacje Quavavau Manumie są wyjątkowe. Miejsce, w którym artysta żyje i tworzy, bezpośrednio i radykalnie doświadcza skutki zmian klimatycznych, w wyniku których topnieją pokrywy lodowe i zaburzony jest naturalny cykl funkcjonowania fauny i flory. Ten temat więc organicznie przenika w sztukę artysty. W swoich pracach Manumie opowiada o życiu codziennym, filtrując je przez niesamowitą wyobraźnię i symbolikę, z którą nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Bardzo się cieszymy, że rysunki Quavavau Manumie dotarły do Warszawy i możemy je pokazać w miejscu świata, w którym dopiero zaczynamy dostrzegać nieodwracalne zmiany, które wpływają na życie nas wszystkich, gdy jest już za późno.
Czy mocie nam opowiedzieć, w jaki sposób ta unikalna perspektywa Manumie’go wpisuje się w kuratorski dialog jaki proponuje Wiek Półcienia?
Przedstawienie głosu artystów pracujących poza eurocentrycznym kanonem sztuki było dla nas bardzo ważne. Obecność dzieł Quavavau Maniumie, a także innych artystów niszczących modernistyczny porządek, który jest tak mocno zarysowany w znanej nam historii sztuki, jest bardzo ważna, szczególnie gdy opisywane jest zjawisko wszystkich istot na naszej planecie. Radzenie sobie z tak monstrualnym zjawiskiem, jak zmiana klimatu, wymaga wprowadzenia wielu narracji i wielu języków wypowiedzi. Konieczne jest zderzanie się porządków, podkreślanie polifonii, która nikogo nie wyklucza i z której możemy się uczyć. Prace Manumie uczą wrażliwości i empatii wobec współistniejących z nami istot. Są jedną z tych wizualizacji, które wybijają znane ścieżki myślenia i pozwalają zjednoczyć się w całkowicie nowych kanałach wyobraźni. Chcieliśmy przedstawić możliwie najszerszą perspektywę obserwacji
i technik artystycznych. W „Wieku Półcienia” apelujemy o rozszerzenie koncepcji sztuki ziemi, dziedziny znanej z historii sztuki, aby objąć wszystkie praktyki artystyczne, które mówią o ziemi i są tworzone dla ziemi, bez dzielenia gatunków sztuki, epok i szerokości geograficznej, z których artyści pochodzą.
Czy widzicie większą rolę dla sztuki i artystów inuickich w tych zglobalizowanych badaniach nad „zmianą”, jaka się dokonuje za pomocą sztuk wizualnych?
Sztuka daje unikalne narzędzia, które pobudzają naszą wyobraźnię, pomagają nam dostroić się do głosów natury i pokonać nasze obawy. Sztuka rdzennych artystów ma tu do odegrania szczególną rolę, ponieważ zazwyczaj są oni świadkami wszystkich drastycznych zmian klimatu z pierwszej ręki i mogą o tym informować, używając języków wizualnych. Patrząc na wiele wspaniałych przykładów sztuki Inuickiej, coraz bardziej obecnych w dziedzinie sztuki współczesnej, możemy zaobserwować, jak rezonuje ona na całym świecie i pomóc nam na nowo wyobrazić sobie związek między gatunkami i przewidzieć nowy, bardziej symbiotyczny sposób współistnienia, ze wszystkimi żywymi stworzeniami i materią na Ziemi. Uważamy, że istnieje wiele nieporozumień związanych ze sztuką współczesną, co świadczy o nieadekwatności zadawania pytań takich jak „co to znaczy?” „Po co to jest?”. Uczenie się od sztuki artystów inuickich daje nam możliwość powstrzymania się od odpowiadania na takie pytania i otwiera nas na zamęt tematów nieznanych.
Nasz obecny moment w historii to wiele niepewności i wiele pytań. To nowe środowisko zmieniło typowy dyskurs i uprzedziło zwykłe myślenie. W związku z tym, jak zmieniła się lub zmieniła trafność wystawy?
Podziwiamy artystów, którzy od dziesięcioleci zajmują się kwestiami środowiskowymi, takich jak pakistański rzeźbiarz Rasheed Araeen lub polska neoawangardowa bohaterka Teresa Murak. To oni każą nam myśleć w kategoriach głębokiej metamorfozy planetarnej. Stąd też płynie nasza inspiracja. Musimy myśleć w kategoriach, w których się nie myśli. Istnieje pilna potrzeba przemodelowania naszych relacji z innymi żywymi, czującymi istotami i samą planetą. Rzeczywiście mamy poważny kryzys. Według niektórych nowych analiz grozi nam upadek cywilizacji w kolejnych latach. Co należy uratować? To największe pytanie, które zadajemy zarówno jako twórcom sztuki, jak i ludziom. Czy potrzebujemy muzeów, kolekcji, materialnych dzieł sztuki? Musimy przyznać, że sztuka współczesna jest obarczona wieloma poważnymi niedociągnięciami, takimi jak tendencja do przesady, ekstrawagancji, konkurencyjności, elitarności, nadprodukcji, pompatyczności i marnotrawstwa. W rezultacie tracimy to, co najcenniejsze. Praktyki artystów zaangażowanych wspólnie w generowanie zmian społecznych i koncentrujących się na codziennych obowiązkach, nie heroicznych i niespektakularnych i nie zawsze skutkujących namacalnym dziełem sztuki, wymykają się z radaru instytucjonalnego; często migrują poza świat sztuki. To, co naszym zdaniem może być przyszłością sztuki w czasach zmian planetarnych, to opuszczenie bańki współczesnej sztuki, w poszukiwaniu nowego, bardziej równego i współczującego świata.
Uwaga: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie jest obecnie zamknięte z powodu pandemii Covid-19. Otwarcie „Wieku Półcienia. Sztuka w czasach planetarnych zmian” została przełożona na późniejszy termin w 2020 r. Więcej informacji na temat wystawy można znaleźć w jej zasobach internetowych na artmuseum.pl.